poniedziałek, 25 września 2017

Ucieczka Eichmanna, Adenauer i Zakon Maltański


W 1961 na świecie zrobiło się znowu głośni o postaci Adolfa Eichmanna (Obersturmbannführer-a SS, pracownika SD i Gestapo i jednego z architektów Holokaustu), gdy 11 kwietnia w Jerozolimie rozpoczął się proces sądowy schwytanego rok wcześniej na terytorium Argentyny, przez agentów MOSSADU, zbrodniarza wojennego z czasów II wojny światowej. W grudniu tego samego roku, jednogłośnie wydano wyrok skazujący, co wywołało fale oburzenia wśród wielu polityków na zachodzie (jako główny argument przeciw skazaniu Eichmanna, stawiano nielegalność całego procesu wynikającą z porwania oskarżonego z terytorium Argentyny, bez wiedzy i bez zgody władz tego kraju). Szczególne jednak poruszenie wywołał wyrok w RFN, której Kanclerz, Konrad Adenauer (od 1954 laureat nagrody Karola Wielkiego, od 10 marca 1958 honorowy członek Zakonu Krzyżackiego, a od 1963 odznaczony przez Wielkiego Mistrza SMOM, Księcia Chigi, medalem zasług Zakonu Maltańskiego), był oburzony i wściekły kiedy dowiedział się o uprowadzeniu i osądzeniu Eichmanna. Początkiem 1962 roku, obrońca Adolfa Eichmanna, dr Servatius, złożył apelacje od wyroku skazującego i zażądał powołania na świadka Hansa Globkego, twórcę Ustaw Norymberskich, pełniącego w tym czasie obowiązki sekretarza stanu w kancelarii RFN w rządzie Adenauera. 29 maja 1962 roku w święto Purim, apelacja została odrzucona, a 31 maja w Ramli wykonano wyrok przez powieszenie.

Najciekawsze zdaje się jednak zachowanie Eichmanna przed wykonaniem wyroku, kiedy to do samego końca utrzymywał on, że nie zrobił niczego złego, kreując siebie jedynie jako wykonawce rozkazów, bezwiedne narzędzie w rękach swych przełożonych realizujących jedynie to co konieczne i nieuchronne, wynikające z konieczności dziejowej i znajdujące się poza tradycyjnie pojmowaną definicją dobra czy zła, z czego wyłania się interesująca filozofia życiowa przesiąknięta fatalizmem i relatywizmem, aetyczna i makiawelliczna, trącąca nieco synkretyzmem nauk jezuitów próbujących połączyć, czy też zaadaptować wschodnie koncepty religijno-filozoficzne i filozofię Kanta do chrześcijaństwa. Pastor William Hull prowadzący misję w Jerozolimie, zaproszony do pełnienia przy skazanym ostatniej posługi duchowej, powiedział, że Eichmann odmówił posługi duchowej stwierdzając, że jeśli chciałby kogoś widzieć, to tylko Jezuitę, bo jedynie Jezuita potrafił by go zrozumieć.

Po kapitulacji III Rzeszy Adolf Eichmann znajdował się w Austrii, natomiast żonę i dzieci umieścił w bezpiecznym miejscu, w alpejskim kurorcie Altaussee. Pod koniec 1945 udał się do Niemiec, zatrzymany przez amerykański patrol pod Ulm trafił do obozu jenieckiego w Weiden, gdzie przebywał zakonspirowany jako niższy rangą oficer SS. W 1946 uciekł z obozu z początkowym planem przedostania się do Palestyny pod opiekę wielkiego muftiego Jerozolimy, potem jednak zrezygnował z tego planu na rzecz przedostania się do Ameryki Południowej. Początkowo ukrywał się w Niemczech, dopóki nie nadarzyła się okazja do ucieczki za Ocean. Niezbędną pomoc zapewnił Eichmannowi Reinhard Gehlen, członek Zakonu Maltańskiego mający układy z Allenem Dullesen i Jamsem Jesusem Angletonem (obaj odznaczeni medalami zasług Zakonu Maltańskiego, długoletni pracownicy OSS i CIA), oraz austriacki biskup Alois Hudal we współpracy z argentyńskim kardynałem Antonio Caggiano i chorwackim księdzem franciszkańskim, Krunoslavem Draganovićem, oraz Adolfem Karlem Bayerem, rzymskim dyrektorem korporacji Caritas. Po otrzymaniu fałszywych dokumentów wystawionych przez ambasadę Argentyny, Adolf Eichmann otrzymał od Czerwonego Krzyża dokumenty uprawniające go do wyjazdu za granicę. W czasie swojej podróży z Niemiec, przez Szwajcarię do Włoch, Eichmann otrzymał schronienie w licznych klasztorach, m.in.: franciszkańskich i Zgromadzenia św. Rafała z Bawarii. W Genui Eichmann otrzymał stałą wizę argentyńską, by w czerwcu 1950 wypłynąć z portu wraz z innymi SS-manami, i przedostać się do Argentyny, rządzonej wówczas przez kawalera maltańskiego, Juana Perona, gdzie na miejscu, w Buenos Aires, otrzymał on argentyńskie obywatelstwo pod nowym nazwiskiem, jako Ricardo Klement. W 1951 lub 1952 (różne źródła podają tutaj sprzeczne informacje) dołączyła do niego jego żona, Veronika, która wraz z trójką dzieci przedostała się potajemnie do Argentyny składając wcześniej w RFN zeznanie, że jej mąż Adolf, zmarł podczas wojny.

Ekspert w dziedzinie historii powojennej nazistów, Prof. Dr. Holger M. Meding podaje, że do Argentyny mogło uciec nawet kilku tysięcy Chorwatów, Węgrów i Belgów związanych z nazistami, i co najmniej kilkudziesięciu wysokiej rangi nazistowskich zbrodniarzy. Już na terytorium Argentyny, ogromnej pomocy Eichamannowi i innym nazistom udzielił argentyński biznesmen niemieckiego pochodzenia, Horst Carlos Fuldner, który był właścicielem firmy CAPRI zajmującej się budową, naprawą i konserwacją elektrowni wodnych, i który zatrudniał w swej kompanii wielu byłych nazistów, rexistów (belgijscy zwolennicy nazizmu) i ustaszy, z Eichmannem włącznie. Aż do 1953 roku Adolf Eichmann pracował u Fuldnera w prowincji Tucuman, w północno-zachodniej Argentynie, kiedy to rozwiązał umowę o pracę i dzięki zarobionym pieniądzom przeniósł się do Buenos Aires. W stolicy, Eichamnn próbował szczęścia jako właściciel pralni i mechanik w fabryce Mercedes-Benz, wciąż utrzymując jednak kontakty z innymi ex-nazistami. W tym czasie, w kawiarni ABC, poznał Eichmann Josefa Mengele i nazistowskiego propagandzistę, Johanna von Leersa. Koledzy opisywali wówczas Eichmanna jako wesołego, sympatycznego, 50-letniego pedanta, jednak jego problem ze zbytnią gadatliwością po kilku kieliszkach budził wśród niektórych z nich obawy, o to że pewnego dnia może w niewłaściwym towarzystwie powiedzieć zbyt wiele. Eichmann coraz częściej sięgał do kieliszka, ponieważ czuł się zdradzony przez innych byłych nazistów, zeznających w Norymberdze. Zirytowany i rozczarowany, spotkał się regularnie z dwoma dziennikarzami: Willem Sassen, obywatelem Holandii i urodzonym w Niemczech obywatelem Argentyny, Eberhardem Fritschem. W czasie wojny Sasse, etniczny Holender, zgłosił się jako ochotnik do holenderskiej-kolaboracyjnej jednostki Waffen-SS, by już w 1945 uciec do Argentyny (kolaboranci niebędący Niemcami z reguły mieli łatwiejszą drogę ucieczki "szczurzym szlakiem", ponieważ uwaga aliantów skupiała się głównie na obywatelach III Rzeszy), gdzie został redaktorem pro-nazistowskiego czasopisma "Stern". Eberhard Fritsch natomiast, był redaktorem naczelnym wydawanego w Buenos Aires, niemieckiego, skrajnie prawicowego miesięcznika Der Weg (Droga), promującego tradycyjne niemieckie wartości i broniącego Narodowego-socjalizmu.

W latach 50-tych na trop Eichmanna ukrywającego się pod nazwiskiem Richardo Klement, trafili agenci BND, którzy na wniosek łowcy nazistów, Simona Wiesenthala, poszukiwali nazistowskich zbrodniarzy ukrywających się w Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie, co zakrawa na ironię, zważywszy na fakt, że założyciel BND (wcześniej funkcjonującej jako Organizacja Gehlena) Reinhard Gehlen, sam pomagał nazistom w ucieczce do Argentyny. Były to jednak działania czysto formalne, bo analiza dostępnych materiałów dowodowych w postaci raportów BND, CIA i Interpolu, świadczy ewidentnie o tym, że BND wcale nie chciało schwytać Eichmanna i nawet wiedząc gdzie on aktualnie przybywa i pod jakim nazwiskiem się ukrywa, nie interweniowały, mimo wydanego w 1956 roku przez frankfurcką prokuraturę nakazu zatrzymania. O tym że Eichmann żyje w Buenos Aires pod nazwiskiem Richardo Klement, wiedział też kanclerz RFN, Konrad Adenauer, który według "Der Spiegel" wydał nawet BND dyspozycję, by niemieccy agenci śledzili Eichmanna i dowiedzieli się co wie i co byłby w stanie zeznać w razie procesu sądowego, gdyby do takowego doszło.

Całą tą misternie utkaną sieć powiązań łączy jeden szczególnie interesujący fakt: Większość osób zamieszanych w organizowanie nazistom drogi ucieczki i późniejszą ich ochronę, była albo członkami Zakonu Maltańskiego, albo osobami odznaczoną medalem zasług Zakonu Maltańskiego i/lub członkami zaprzyjaźnionych z Zakonem Maltańskim organizacji (Franciszkanie, Jezuici, Caritas, Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie itd.) - Reinhard Gehlen, Allen Dulles, James Jesus Angleton, Krunoslav Draganović, Adolf Karl Bayer, Konrad Adenauer. Bez wątpienia nie jest to tylko zbieg okoliczności, i Zakon organizował w ten sposób własną zakulisową politykę oparta na realizowaniu swoich partykularnych interesów. Interesujące jest też to, w jaki sposób po wojnie odbudowywano struktury państwa niemieckiego w postaci marionetkowego RFN, i w jak powierzchowny sposób przeprowadzona została denazyfikacja Niemiec. Tworzenie struktur wywiadu i kontrwywiadu Republiki Federalnej Niemiec powierzono kawalerowi maltańskiemu, Reinhardowi Gehlenowi, który najpierw za rządów Ludwiga Erharda, a potem Konrada Adenauera, utworzył pod auspicjami OSS Organizację Gehlena, przekształconą w 1956 roku na polecenie Adenauera w BND (Bundesnachrichtendienst - Federalna Służba Wywiadowcza (Informacyjna)).


Źródła:
http://www.constantinereport.com/the-long-road-to-eichmanns-arrest-a-nazi-war-criminals-life-in-argentina/
http://moversandshakersofthesmom.blogspot.com/2008/08/identity.html
http://www.ihila.phil-fak.uni-koeln.de/391.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Eichmann
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konrad_Adenauer

czwartek, 14 września 2017

Sojusz zachodnich służb (CIA, MI-6, BND) z OUN, UPA i niedobitkami SS


Gdy 19 sierpnia 2014 roku, w czasie walk z prorosyjskimi separatystami w obwodzie Donieckim zginął amerykański ochotnik po stronie Ukrainy, Mark Gregory Paslawsky, media zachodnie głównego nurtu rozpisywały się z uwielbieniem i nieskrywaną dumą nad Amerykaninem, który pojechałby bezinteresownie walczyć z Rosyjską agresją. Mało kto jednak zwrócił uwagę na pochodzenie i koneksje Paslawskiego, wnuka Nikoły Łebeda, urodzonego w 1959 na Manhattanie w Nowym Yorku.

Kim był Nikoła Łebed, pewnie wie każdy kto słyszał o zbrodniczej działalności ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej. Nikoła był jednym z bardziej prominentnych członków powołanej w 1929 organizacji OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów), do walki o utworzenie niepodległej Ukrainy. W latach 1932-1934, Łebed był łącznikiem Krajowej Egzekutywy OUN z Prowodem i zagranicą. Był jednym z organizatorów (obok Stepana Bandery) zamachu przeprowadzonego 15 czerwca 1934 roku, na ministra RP Bronisława Pierackiego. Uciekł przez Wolne Miasto Gdańsk do Niemiec, skąd jednak powrócił droga ekstradycji do Polski, by zostać osądzonym i skazanym na śmierć (karę zamieniono potem na dożywotnie więzienie). W 1939 po ataku III Rzeszy na Polskę uciekł z więzienia i w latach 1939-40 przebywał w Zakopanem gdzie szkolił się w tamtejszej szkole dywersyjno-wywiadowczej, prowadzonej przez Abhwerę. W 1940 spór o strategie działania doprowadził do rozpadu OUN-u na dwa skrzydła, bardziej umiarkowany i stawiający na ścisłą współpracę z Niemcami OUN/M kierowany przez Andrija Melnyka, i bardziej radykalny OUN/B kierowany przez Stepana Banderę i Nikołę Łebeda, pozytywnie nastawiony do nazizmu ale gotowy nawet walczyć z III Rzeszą, jeśli ta nie uzna w pełni niepodległej i niezależnej Ukrainy. W latach 1940-41 Łebed pełnił funkcje szefa tajnej policji OUN-B, Służby Bezpeky, rozpoczynając pogromy ludności żydowskiej. Po ataku Niemiec na ZSRR działacze OUN-B ogłoszają jednostronnie, 30 czerwca 1941 roku, deklarację niepodległości Ukrainy, co spotyka się z represjami ze strony nazistów, których sam Łebed jednak uniknął, przechodząc do ścisłej konspiracji. Po aresztowaniu 15 września 1941 roku przez Gestapo Lwa Rebeta, Łebed objął funkcję kierownika OUN-B, by już 4 października 1941 znowu popaść w niełaskę nazistów, którzy wydali za nim list gończy.

13 maja 1943 roku, w wyniku wewnątrz-partyjnego puczu, Nikoła zostaje odsunięty od władzy w OUN-B na rzecz triumwiratu tworzonego przez Zinowija Matła, Dmytro Majiwśkyja i Romana Szuchewycza. W 1943 był jednym z pomysłodawców czystek etnicznych na ludności polskiej, które przeszły do historii jako rzeź wołyńska, od czego sam Łebed później się odżegnywał próbując wybielić swoją osobę (prawdopodobnie zmianę zdania i próby odcięcia się od rzezi na polakach, podyktowane były rodzącymi się już wtedy planami zawarcia z AK antybolszewickiego sojuszu). W roku 1944 Łebed współtworzył UHWR (Ukraińska Główna Rada Wyzwoleńcza) i odpowiadał za kontakty organizacji jako Minister Spraw Zagranicznych. w tym samym roku, wraz z delegacją OUN-B, UPA i UHWR, Łeden udał się na zachód, w tym do Włoch, Watykanu i Szwajcarii w której przybywał wtedy głównodowodzący komórki OSS (przekształconej potem w SSU, i w końcu w CIA) w Europie, Allen Dulles (odznaczony medalem honorowym za zasługi Zakonu Maltańskiego). W latach 1947-1949 Nikoła nawiązał współpracę z CIC i CIA, by w ramach operacji CARTEL (przemianowanej później na AERODYNAMIC) zdobywać cenne informacje wywiadowcze z terenów Ukrainy i wspierać finansowo i materialnie ukraińskich nacjonalistów - współpracę nawiązano mimo nieprzychylnej opinii informatorów określających Łebeda jako "dobrze znanego sadystę i niemieckiego kolaboranta". W tym samym czasie CIA odrzuciło propozycje współpracy ze Stepanem Banderą, uważając go z mało użytecznego i nieprzewidywalnego.

Od 1947 Łebed zamieszkał w Monachium, gdzie trafił przeniesiony z Rzymu przez CIC, na prośbę Ojca Iwana Hryniocha (księdza grekokatolickiego i jednego z przywódców UHWR) działającego z polecenia Bandery, by uniknąć ekstradycji do ZSRR i osądzenia go o zbrodnie wojenne. Iwan Hrynioch, będący zaangażowanym ukraińskim nacjonalistą, pełnił rolę łącznika pomiędzy Arcybiskupem greckokatolickim Lwowa, Andrzejem Szeptyckim a biskupem Iwanem Buczko, przedstawicielem Kościoła Greckokatolickiego w Watykanie. Całkiem możliwe - choć są to jedynie moje domysły - że jeszcze w czasie swojej działalności na terytorium Ukrainy, Zarówno Łebed jak i Bandera mogli nawiązać znajomość z Reinhardem Gehlenem, głównodowodzącym niemieckiego wywiadu w Fremde Heere Ost (Obce Armie Wschód), członkiem Zakonu Maltańskiego (liczni członkowie tego zakonu utrzymywali kontakty z wysokiej rangi ukraińskimi hierarchami greckokatolickimi) i współpracownikiem Allena Dullesa. W 1948 Nikoła Łebed został przeniesiony do Nowego Yorku, by w sierpniu 1951 po osobistej interwencji Allena Dullesa, otrzymać amerykańskie obywatelstwo.

Pod koniec 1947 między Łebedem i Hryniochem z jednej strony, a Banderą z drugiej, wybuchł spór o role tego ostatniego w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym i wizje przyszłej Ukrainy. Od tego czasu rozpoczął się proces stopniowej marginalizacji Bandery, choć wciąż był on bardzo popularny we Wschodniej Galicji i wśród ukraińskich uchodźców politycznych w Niemczech i Austrii, z których wielu było dawnymi członkami UPA i okrytego złą sławą Batalionu SS Galicja. Mimo że wywiad amerykański był nieufny i sceptyczny wobec Bandery, to w 1948 zwerbowali go sojusznicy USA, gdy za pośrednictwem byłego niemiecko-łotewskiego SS-mana, Gerhard von Mende, nawiązał on kontakty z brytyjskim MI-6 i zgodził się być ich współpracownikiem, co było potem powodem licznych napięć na linii Waszyngton-Londyn. W okresie między 1949-53 rokiem, służby USA i Wielkiej Brytanii aktywnie wspierały działania szpiegowskie i dywersyjne UPA na opanowanych przez ZSRR terytoriach Ukrainy, USA poprzez wspieranie i finansowanie grupy Łebeda i Hryniocha, a Wielka Brytania poprzez wspieranie i finansowanie grup ukraińskich nacjonalistów lojalnych wobec Stepana Bandery, a to wszystko działo się w czasie, kiedy na jaw wyszły już zbrodnie dokonane przez UPA na Wołyniu. W 1953 MI-6 pod naciskiem USA zerwało kontakt z Banderą na rzecz uznania Łebeda. W 1956 Bandera nawiązał na krótko współpracę z wywiadem włoskim SIFAR i nowo utworzonym niemieckim BND kierowanym przez Reinharda Gehlena, mimo to już do końca życia Bandera pozostał w cieniu Łebeda. Kres Stepana Bandery nadszedł 15 października 1959 roku, kiedy to został zamordowany przy użyciu pistoletu na cyjanek przez agenta KGB Bohdana Staszynskiego.

Po śmierci Bandery, Łebed pozostał jedynym znaczącym graczem o przywództwo nad ukraińskimi antykomunistycznym podziemiem. W latach 1952 - 1974, kierował Instytutem Badawczo-Wydawniczym Prolog, finansowanym za pieniądze CIA i używanym do prowadzenia analiz z sytuacji na Ukrainie i antykomunistycznej propagandy w środowiskach ukraińskich nacjonalistów i antykomunistów. W 1977 dzięki wstawiennictwu Zbigniewa Brzezińskiego został doradcą d.s bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmiego Cartera. W 1985 roku General Accounting Office (Instytucja Kontrolna Kongresu USA) umieściła nazwisko Łebeda na liście nazistów i kolaborantów z czasów II wojny światowej, którzy z pomocą CIA i jej poprzedniczek (OSS i SSU) przedostali się do USA i otrzymali schronienie, a Office of Special Investigations (OSI) w Departamencie Sprawiedliwości, wszczęła przeciwko niemu i jemu podobnym śledztwo. Na liste podejrzanych trafiło też wielu innych przedstawicieli ukraińskiej emigracji w USA, takich jak były SS-man, Iwan Demjaniuk. W 1991 CIA zakończyło współpracę z Nikoła Łebedem i wywarły nacisk na OSI by zrezygnowała z planu zwrócenia się do rządów Niemiec, Polski i ZSRR o archiwalne dokumenty na temat przeszłości Łebeda.Nikoła Łebed zmarł w 1998 i został pochowany na cmentarzu South Bound Brook w New Jersey.

Cała sprawa pewnie nigdy nie ujrzała by światła dziennego, gdyby w 1998 Kongres USA nie postanowił odtajnić części tajnych archiwów CIA, na podstawie których profesorowie Richard Breitman i Norman J.W. Goda opracowali w 2010 roku raport, który stał się podstawą do wydanej później książki: “Hitler’s Shadow: Nazi War Criminals, U.S. Intelligence and the Cold War“ - przedstawiającej kulisy współpracy wywiadu USA z nazistami, faszystami i ich kolaborantami po zakończeniu II wojny światowej. Najsmutniejsze jest jednak to, jak nasi NATO-wscy "sojusznicy" bezceremonialnie olali ofiary wołyńskiej masakry z 43' i zasiedli do jednego stołu z członkami UPA i SS, a wszystkiemu najpewniej firmował Zakon Maltański ze swym "znamienitym" członkiem, Reinhardem Gehlenem i Allenem Dullesem. Do dzisiaj wielu ludzi w Polsce tkwi w zbiorowej nieświadomości tego co się wówczas działo za naszymi plecami, a do Zakonu Maltańskiego należy wielu polskich polityków.



Źródła:
https://www.archives.gov/files/iwg/reports/hitlers-shadow.pdf
http://www.constantinereport.com/american-killed-fighting-ukraine-nephew-cia-nazi-recruit-war-criminal-mykola-lebed/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Myko%C5%82a_%C5%81ebed%C2%B4

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stepan_Bandera
https://pl.wikipedia.org/wiki/Iwan_Hrynioch
https://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacja_Ukrai%C5%84skich_Nacjonalist%C3%B3w


Żelezna Dama jakiej nie znacie: Siatka pedofilska i korupcja na szczytach władzy.

Margaret Thatcher, znana też jako Żelazna Dama, ze względu na jej bezkompromisową politykę w tym bezwzględne stłumienie protestu górników cz...